- autor: Adams., 2011-06-02 20:42
-
Już przed meczem wiadomo było, że nic nie jest w stanie przeszkodzić Włókniarzowi w awansie. Mimo to pabianiczanie ostro rozprawili się z rywalem z Tuszyna wygrywając aż 7:1!
Trener Leszek Rosiński nieco "zamieszał" składem zostawiając kilku swoich asów na ławce. Pierwsza połowa dosyć senna, ale Włókniarz otworzył wynik za sprawą Rafała Sulimy.
W przerwie dokonane zostały trzy zmiany. To, a także fakt, że przyjezdni w drugiej połowie osłabli sprawiło, że oglądaliśmy prawdziwą "rzeź niewiniątek". Na bramkę tuszynian sunął atak za atakiem i tylko brak koncentracji w kilku sytuacjach sprawił, że goście nie wyjechali z Pabianic z dwucyfrowym bagażem goli. Kilka minut przed ostatnim gwizdkiem MKS uzyskał honorowe trafienie.
Po ostatnim gwizdku na boisku polał się szampan, a trener Rosiński fruwał w powietrzu podrzucany przez swoich podopiecznych. Po czterech latach gry w okręgówce mamy wreszcie upragniony awans.
Włókniarz - MKS 2000 Tuszyn 7:1 (1:0) 1:0 - Sulima (36), 2:0 - Kozłewski (53), 3:0 - I.Grącki (56, karny), 4:0 - Kozłewski (63), 5:0 - I.Grącki (75, karny), 6:0 - Kacprzyk (85), 6:1 - Bykowski (86), 7:1 - Sulima (90).
Włókniarz: Bartnik - Bednarczyk, Dziuba (57 K.Kita), Jędras (46 Janasiak), Kosmala - Tyczyński, Sulima, Usiak (46 I.Grącki), Kulik (46 Kacprzyk) - Kozłewski, Gorący.
Żółta kartka: Jędras.
Zobacz bramki: 1:0, 2:0, 3:0, 4:0, 5:0, 6:0, 7:1
Galeria zdjęć