W przeddzień spotkania okazało się, że rywalem pabianiczan nie będą czwartoligowe rezerwy Widzewa, a zespół grający w Młodej Ekstraklasie. Włókniarz przegrał 0:4, ale mecz był doskonałą okazją sprawdzenia umiejętności na tle silnego rywala.
Widzewska młodzież w piłkę grać potrafi. 10 dni temu zespół ten grając w podobnym składzie jak przeciwko Włókniarzowi wygrał z II-ligową Wisłą Płock 3:2. Dziś na boisku ChKS przez większe fragmenty meczu przewaga należała oczywiście do łodzian, ale "Zieloni" bronili się dzielnie i od czasu do czasu również próbowali zagrozić bramce Widzewa.
Po pierwszej połowie łodzianie prowadzili jedną bramką. W 25 minucie płaski strzał zza "szesnastki" tuż przy słupku zaskoczył Damiana Rzeźniczaka. Wynik ten utrzymał się do 71 minuty. Wbiegającego w pole karne napastnika łodzian zahaczył Michał Kacprzyk, a "jedenastkę" pewnie wykonał Sebastian Ceglarz.
"Zieloni" byli blisko kontaktowej bramki, ale ładny strzał Damiana Kozłewskiego w równie ładnym stylu obronił bramkarz Widzewa. Szkoda ostatnich pięciu minut, kiedy to zmęczeni pabianiczanie stracili jeszcze dwie bramki i z całkiem przyzwoitego 0:2 zrobiło się 0:4, ale tak naprawdę nie rezultat jest najważniejszy w meczu z takim przeciwnikiem.
Choroby i obowiązki służbowe uniemożliwiły dziś występ kilku zawodnikom, w związku z tym linia defensywy grała w mocno eksperymentalnym zestawieniu. Za to zadebiutował od dawna oczekiwany we Włókniarzu Grzegorz Gorący.
Za tydzień rywalem pabianiczan będzie Włókniarz Konstantynów.
Widzew (ME) - Włókniarz 4:0 (1:0)
1:0 - Bartkowski (25), 2:0 - S.Ceglarz (71, karny), 3:0 - Pawlak (85), 4:0 - Pawlak (89)
Włókniarz: Rzeźniczak - Urbaniak (78 Kulik), I.Grącki, Jędras, Kacprzyk - Janasiak, Gorący, Sulima, Kulik (46 Usiak) - Wielemborek (46 Kluch), Kozłewski.