W meczu ósmej kolejki rozgrywek klasy okręgowej Włókniarz wysoko pokonał Kolejarza Łódź. Po serii wymęczonych zwycięstw z ligowymi słabeuszami "Zieloni" nareszcie zaprezentowali się na miarę oczekiwań i sporego potencjału. Spadkowicz z IV ligi szczególnie boleśnie przekonał się o tym w pierwszej połowie spotkania.
Zaczęło się jednak niespecjalnie. Już w pierwszej akcji goście mogli zdobyć dość przypadkowego gola. Wrzucona w pole karne Włókniarza piłka nietknięta minęła zawodników obu zespołów i mogła zaskoczyć Damiana Rzeźniczaka, który jednak wykazał się refleksem. W siódmej minucie Kolejarz objął prowadzenie. Akcja była niemal kopią tej, po której Włókniarz stracił gola w Andrzejowie. Po kornerze wykonywanym przez Irka Grąckiego i wybiciu piłki łodzianie przeprowadzili kontratak, którego defensorzy Włókniarza nie potrafili przerwać. W rezultacie Rafał Porządny ładnym lobem pokonał Rzeźniczaka.
Stracony gol rozjuszył gospodarzy, którzy w ciągu ośmiu minut zaaplikowali przyjezdnym trzy gole. Najpierw po wolnym I.Grąckiego olbrzymi błąd popełnił bramkarz Kolejarza odbijając piłkę przed siebie z czego skwapliwie skorzystał Damian Kozłewski. 180 sekund później I.Grącki zacentrował z prawego skrzydła, a w polu karnym znakomicie odnalazł się Kozłewski i strzałem głową wyprowadził Włókniarz na prowadzenie. Pięć minut potem Kozłewski świetnym podaniem obsłużył Rafała Sulimę, który będąc siedem metrów przed bramką nie miał problemów z trafieniem do siatki. Po tej bramce trener gości dokonał roszady zmieniając bramkarza.
Przy wyniku 3:1 gra uspokoiła się, by ożywić się ponownie tuż przed przerwą. W 43 minucie płaski strzał z rzutu wolnego egzekwowanego przez gości o centymetry minął słupek bramki Rzeźniczaka. Odpowiedź gospodarzy niemal natychmiastowa i co najważniejsze skuteczna. Kozłewski znakomicie w tempo zagrał do wybiegającego Krystiana Wielemborka, który w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem umieścił piłkę w siatce po raz czwarty. Warto podkreślić dobrą dyspozycję Kozłewskiego, który miał udział przy wszystkich czterech golach.
Kwadrans po wznowieniu gry po centrze I.Grąckiego piłkę przed bramką trącił Kozłewski, a do pustej siatki futbolówkę głową wpakował Wielemborek. Po uzyskaniu piątego trafienia trener Rosiński wprowadził na plac rezerwowych, a gra mimo utrzymującej się przewagi "Zielonych" nieco "siadła". Już w przedłużonym czasie gry ładne uderzenie z dystansu jednego z piłkarzy Kolejarza wylądowało na spojeniu słupka i poprzeczki pabianickiej bramki.
Paradoksalnie pomimo wysokiego zwycięstwa Włókniarz stracił pozycję lidera na rzecz Stali Głowno, która w jeszcze wyższych rozmiarach rozbiła GKS Bedlno. Włókniarz i Stal mają na swym koncie tyle samo punktów - tym bardziej ciekawie zapowiada się mecz pomiędzy tymi drużynami, do którego dojdzie za dziewięć dni. Najpierw jednak wypada wygrać w Różycy...
Włókniarz - Kolejarz Łódź 5:1 (4:1)
0:1 - Porządny (7), 1:1 - Kozłewski (10), 2:1 - Kozłewski (13), 3:1 - Sulima (18), 4:1 - Wielemborek (45), 5:1 - Wielemborek (61).
Włókniarz: Rzeźniczak - P.Kłucjasz, P.Grącki, Dziuba (80 K.Kita) - Janasiak - Tyczyński (62 R.Kłucjasz), Sulima (66. P.Kita), I.Grącki, Kulik - Kozłewski, Wielemborek (62 Kluch).
Żółta kartka: P.Kłucjasz.