Włókniarz powrócił na fotel lidera rozgrywek. Powrócił, bowiem w czwartek dotarła wiadomość, że będący za plecami pabianiczan Orzeł Parzęczew otrzymał punkty walkowerem za zremisowany mecz drugiej kolejki z Gałkówkiem i to piłkarze Orła objęli prowadzenie. Po sobotnich meczach, w których Włókniarz pokonał GKS Bedlno, a Orzeł poległ w Łęczycy wszystko wróciło do normy.
Rozpoczęło się obiecująco. Już w 3 minucie Irek Grącki egzekwując rzut wolny z lewej strony boiska trafił w słupek. W 16 minucie ten sam zawodnik już z innego miejsca egzekwując rzut wolny z ponad 20 metrów na wprost bramki precyzyjnie uderzył i piłka znalazła się w siatce.
Prowadzący grę Włókniarz niezbyt często zagrażał bramce GKS-u. W 27 minucie Rafał Sulima przedryblował kilku rywali, ale gdy już znalazł się w polu karnym strzelił niecelnie. Później dwukrotnie szczęścia próbował Marcin Kluch uderzając najpierw zbyt lekko, a po kilku minutach niecelnie.
Jednak już w 43 minucie powinna paść druga bramka. Po akcji Klucha piłkę z piątego metra uderzał Sulima, lecz trafił we wracającego na linię bramkową golkipera gości. Odbita od jego nogi piłka trafiła jeszcze w słupek i wyszła w pole.
Goście w tej części gry dwukrotnie skontrowali. W 13 minucie strzał Bogdana Pacałowskiego nie sprawił kłopotów Damianowi Rzeźniczakowi, a 35 minucie piłka po strzale napastnika GKS minęła słupek bramki.
O ile w pierwszej części niezbyt wiele się działo, to druga połowa spotkania rozczarowała zupełnie. Gospodarze atakowali chcąc przesądzić losy meczu, ale nie mając pomysłu na grę nie byli w stanie przeprowadzić choćby jednej składnej akcji. Tymczasem po drugiej stronie boiska w 60 minucie Damian Rzeźniczak z najwyższym trudem wypiąstkował uderzoną na bramkę piłkę.
W 77 minucie zagrożenie pod bramką Bedlna stworzyli sobie sami goście - po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Artura Kulika własnego bramkarza o mało nie pokonałby obrońca GKS.
W ostatnich minutach meczu nie mający nic do stracenia przyjezdni próbowali pokusić się o wyrównanie, na szczęście będący w dogodnych sytuacjach w 82 i 88 minucie napastnicy GKS pudłowali.
Podsumowując - trzy punkty cieszą, ale styl gry niepokoi, a przed Włókniarzem mecze z teoretycznie bardziej wymagającymi przeciwnikami.
Włókniarz - GKS Bedlno 1:0 (1:0)
1:0 - Ireneusz Grącki (16 min.)
Włókniarz: Rzeźniczak - Janasiak, Sowiński (20 R.Kłucjasz), Jędras, P.Kłucjasz - Tyczyński, I.Grącki, Sulima, Kulik (79 Krysiak) - Kozłewski, Kluch.
Za tydzień derby Pabianic, ale wcześniej Włókniarz rozegra mecz Pucharu Polski z SMS II. UWAGA: mecz nietypowo odbędzie się we wtorek o 16.30.
Zobacz bramkę
Galeria zdjęć