Włókniarz Pabianice - strona nieoficjalna

  W Kutnie zagrał nowy Włókniarz. Do grupy piłkarzy którzy przed sezonem odeszli aby kontynuować grę w Czwartej Champions League w Rzgowie oraz Piotra Stelmasiaka który wybrał grę w Kwiatkowicach, na kilka dni przed startem rozgrywek dołączyli Damian Kozłewski i Piotr Urbaniak, którzy połasili się na gminne srebrniki z Dobronia. Nazwisk nowych graczy sprowadzonych za pięć dwunasta, którzy w większości mają za sobą grę w GKS Ksawerów nie znali nawet niektórzy członkowie sztabu szkoleniowego.

  Nic zatem dziwnego, że w pierwszej połowie w zespole brakowało zrozumienia. Gospodarze już w szóstej minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła i uderzeniu głową objęli prowadzenie. Później mogli je powiększyć, na szczęście haniebnie pudłowali, a w 35 minucie kiedy piłka ponownie znalazła się w siatce Włókniarza sytuację uratował arbiter boczny sygnalizując spalonego. Nie radzący sobie Włókniarz dopiero w 38 minucie postraszył rywala - piłka trafiła na szesnasty metr do niepilnowanego Mateusza Okrojka, niestety po jego uderzeniu o centymetry minęła spojenie słupka i poprzeczki. I kiedy wydawało się, że mimo słabej gry dotrwamy do przerwy z minimalną stratą, na przedpolu pabianickiej bramki w podanie Marcina Olejnika do Sebastiana Stępińskiego wmieszał się zawodnik miejscowych, przejął piłkę, wyszedł sam na sam z Damianem Rzeźniczakiem i pewnie strzelił do siatki.

Druga połowa zaczęła się od kolejnej okazji kutnian i świetnej interwencji Rzeźniczaka, ale już w 53 minucie Jakub Dobroszek wykorzystał podanie z prawej flanki i uderzeniem z szóstego metra zdobył kontaktową bramkę. Gol ten uskrzydlił pabianiczan, którzy przenieśli grę na połowę gospodarzy, jednak oprócz kilku rzutów rożnych wymiernych efektów to nie przyniosło. Za to w 73 minucie znów zaspała pabianicka defensywa, zagranie kutnian z rzutu wolnego trafiło za plecy pabianickich obrońców, po czym gracz miejscowych precyzyjnym lobem pokonał Rzeźniczaka.

Rywale z dwubramkowego prowadzenia nie cieszyli się długo. Minutę później "oddali" frajerską bramkę którą strzelili w końcówce pierwszej połowy. Obrońca kutnian głową zagrywał do własnego bramkarza, który chyba nie spodziewał się takiego zagrania. W rezultacie bezpańską piłkę zmierzającą do bramki dobił Patryk Sumera.

W końcówce Włókniarz walczył o remis, najpierw Dobroszek strzelił w boczną siatkę, potem do rzutu rożnego w pole karne rywala pobiegł Rzeźniczak, wreszcie w 93 minucie piłkę meczową na nodze miał Sumera, jednak z linii pola karnego uderzył zbyt słabo, by zrobić krzywdę golkiperowi gospodarzy.

  KS Kutno - Włókniarz 3:2 (2:0)
  1:0 - Michalski (6), 2:0 - Jakubowski (45), 2:1 - Dobroszek (53), 3:1 - Jakubowski (73), 3:2 - Sumera (74).
  Włókniarz: Rzeźniczak – Kozieł, Stępiński (81 Kosmala), Olejnik, Pawlak (46 Miras) – Dobroszek, Sęczek (58 Polewczyk), Rudzki, Okrojek (77 Froncala) - Sumera, Madaj.
 Żółte kartki: Pawlak, Rudzki, Kozieł

  W drugiej kolejce Włókniarz podejmował będzie kolejnego beniaminka i niespodziewanego lidera MKS 2000 Tuszyn. Początek meczu o godz. 17.00

   Zobacz bramki: 1:2, 2:3



 

• Komentarzy [0]
• czytano: [660]
• DO