Włókniarz Pabianice - strona nieoficjalna

  Podopieczni Leszka Rosińskiego rozpoczęli od mocnego i wysokiego pressingu. Defensorzy LKS często gubili się naciskani przez pabianiczan. Najpierw Mateusz Antoniak przyblokował golkipera LKS, chwilę później Łukasz Tyczyński napędził sporo strachu gościom wygrywając pojedynek biegowy z bramkarzem. Niestety, szybszy od „Tyka” okazał się stoper gości, który zażegnał niebezpieczeństwo. W 14. minucie po główce Antoniaka, najaktywniejszy w pierwszej połowie Tyczyński znalazł się przed bramkarzem gości, ale odbił piłkę... plecami i rywal wyszedł cało z opresji. Minutę później zawrzało pod bramką Konrada Kubasiewicza, na szczęście piłkarz z Kwiatkowic w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok słupka. W 18. minucie po strzale Piotra Grąckiego z rzutu wolnego, bramkarz „wypluł” piłkę, ale nikt nie potrafił jej skierować do siatki.

   W 24. minucie z bramki cieszyli się goście. Krzysztof Cichosz wykorzystał pasywne zachowanie włókniarskiej defensywy i strzałem po ziemi dał gościom prowadzenie. Zdobyty gol nieco pobudził pabianiczan, ale ani Antoniak w 33. minucie, ani Damian Kozłewski w 37. min nie znaleźli sposobu na pokonanie bramkarza gości. Wreszcie na dwie minuty przed przerwą Rafał Kłucjasz otrzymał piłkę na 35.metrze. Napastnik „Zielonych” zauważył, że bramkarz LKS wysunął się przed bramkę i postanowił uderzyć. Odbita od słupka piłka znalazła się w siatce, a strzał „Kucyka” wzbudził niekłamany szmer podziwu na trybunach.

  Tuż po przerwie znów szybszy od bramkarza LKS okazał się Tyczyński, ale jak na złość, błąd swojego golkipera znów naprawił jeden z obrońców. W 55. minucie Kozłewski czyhał na 5. metrze na piłkę po centrze Pawła Załogi, lecz golkiper LKS stanął na wysokości zadania i przebił futbolówkę na drugą stronę pola karnego. W 62. minucie wychodzącego na czystą pozycję Kozłewskiego nieprzepisowo powstrzymał obrońca LKS, ale sędzia zbagatelizował całą sytuację i nakazał grać dalej. 12 minut później znów próbował Kozłewski, lecz jego strzał w krótki róg obronił padł łupem bramkarza. Włókniarz miał optyczną przewagę, ładnie rozgrywał piłkę, tylko że na nierównej, zmrożonej nawierzchni ciężko było dokładnie wymienić kilka podań i otworzyć partnerowi drogę do bramki. Włókniarz konsekwentnie próbował i ta sztuka udała mu się na 8 minut przed końcem. Kilka podań z pierwszej piłki szybko wymienili R. Kłucjasz, Kozłewski i Tyczyński. Strzał tego ostatniego zdołał odbić bramkarz, ale przytomny strzał piętą R. Kłucjasza znalazł drogę do siatki. Było 2:1 dla „Zielonych”, ale R. Kłucjaszowi najwyraźniej było mało. W 85. minucie otrzymał prostopadłe podanie i wpadł w pole karne, gdzie sfaulował go obrońca LKS. Pewnym egzekutorem karnego był Kozłewski i Włókniarz wygrał 3:1.

  Oprócz strzelców bramek w drużynie Zielonych należy wyróżnić aktywnego Tyczyńskiego i nowych graczy – Antoniaka, Mariusza Marasa oraz Łukasz Jędrasa. „Anton” to typowy walczak, piłkarz, który świetnie będzie się uzupełniał z Kozłewskim. Ochoczo włączający się do akcji zaczepnych Maras z pewnością wypełni lukę na lewej stronie defensywy, zaś Jędras zapewni spokój na środku obrony. Mimo wątłej klubowej kasy warto wysupłać trochę grosza i sprowadzić tych chłopaków, bo wydaje się, że tej wiosny i w przyszłych sezonach możemy mieć z nich sporo pociechy.

  Włókniarz – LKS Kwiatkowice 3:1 (1:1)
  0:1 – Cichosz (24.), 1:1 – R. Kłucjasz (43.), 2:1 – R. Kłucjasz (82.), 3:1 – Kozłewski (85., karny).
  Włókniarz: Kubasiewicz – P. Kłucjasz, Grącki, Jędras, Maras – Rosiński, Sendal, Urbaniak, Tyczyński – R. Kłucjasz, Antoniak. Na zmiany: Kozłewski, A. Załoga, P. Załoga.

  Grzegorz Ziarkowski
  Moje Miasto Pabianice

• Komentarzy [0]
• czytano: [691]
• DO