W meczu drugiej kolejki IV ligi łódzkiej pomiedzy Włókniarzem a Pogonią-Ekolog padł remis 2:2. Gospodarze prowadzili po półgodzinie gry różnicą dwóch bramek, jednak roztrwonili tę przewagę w efekcie czego zespoły podzieliły się punktami.
W porównaniu do meczu w Strykowie w wyjściowym składzie zaszły dwie zmiany: za Rafała Świątka i Krzysztofa Kowalskiego zagrali Amadou Morou i Witold Kurzawa. Opis można rozpocząć od dwudziestej minuty. Wtedy to po długim podaniu Morou Michał Pietras wykorzystał niezdecydowaną postawę obrońcy i przelobował wychodzącego z bramki golkipera Pogoni. Kilka minut później ładnie zza pola karnego uderzał Adrian Rzepecki, jednak tym razem bramkarz zdołał ekspediować piłkę na róg. Wreszcie w 30 minucie faulowany w polu karnym był Grzegorz Gorący, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Kurzawa.
2:0 i teoretycznie nic złego w tym meczu nie miało prawa się już wydarzyć. A jednak. W 38 minucie po płaskim zagraniu z lewego skrzydła do bramki Włókniarza z bliska trafił Michał Ignaczak. Za chwilę rozochoceni goście mogli wyrównać, ale pierwszy strzał Michał Majos odbił, a dobitkę złapał.
Po przerwie pierwsi do ataku ruszyli przyjezdni, w 50 minucie Majos musiał się ratować piąstkowaniem po kąśliwym strzale jednego ze zduńskowolan. Cztery minuty później po raz pierwszy w drugiej połowie zaatakował Włókniarz - akcję Rzepeckiego próbował wykończyć strzelając z czternastego metra Piotr Grzejdziak, jednak uderzył metr ponad poprzeczką. Za chwilę znów groźnie było w polu karnym Włókniarza, kiedy to po kornerze niepilnowany zawodnik gości pomylił się o centymetry.
Po sześćdziesiątej minucie zaczęła rosnąć przewaga gospodarzy, którzy w tym czasie powinni postawić kropkę nad "i" mając ku temu co najmniej dwie znakomite okazje. W 63 minucie po zagraniu Pietrasa Adrian Usiak minął z piłką bramkarza Pogoni, jednak uderzoną z dość ostrego kąta futbolówkę wybił na róg obrońca gości. Z kolei w 71 minucie po soczystym uderzeniu Gorącego kapitalną paradą popisał się bramkarz, a dobijający z paru metrów Patryk Olszewski trafił w słupek.
Przyjezdni przetrzymali napór i zaatakowali jeszcze raz. Jeszcze w 79 minucie strzał z najbliżej odległości wybronił Majos, ale już trzy minuty później bramkarz Włókniarza zahaczył mijającego go w polu karnym napastnika. Pewnie z jedenastu metrów uderzył jeden z nielicznych doświadczonych w zespole Pogoni Grzegorz Kaleta. Ostatnie minuty meczu pomimo starań Włókniarzy nie zmieniły rezultatu.
Włókniarz nie zdobył jednego punktu, a dwa stracił. Ustawiony po trzydziestu minutach gry mecz nie powinien się tak zakończyć w konfrontacji z rywalem złożonym w większości z młodzieży. Gwoli sprawiedliwości przyjezdnym trzeba oddać, że swoje szanse mieli i na punkt zasłużyli.
Za tydzień Włókniarz zagra w Pajęcznie z Zawiszą.
Włókniarz - Pogoń Zduńska Wola 2:2 (2:1) 1:0 - Pietras (20), 2:0 - Kurzawa (30, karny), 2:1 - Ignaczak (38), 2:2 - Kaleta (82, karny).
Włókniarz: Majos - K.Kosmala, Kurzawa, Sowiński (68 Janasiak), Ciszewski - Rzepecki (82 Kulik), Grzejdziak (60 Olszewski), Morou, Usiak - Pietras, Gorący.
Żółte kartki: Rzepecki, K.Kosmala, Ciszewski.
Zobacz bramki : 1:0, 2:0